10.12.2010 21:11
Przygody z GSXF i nowi przyjaciele
Jak wiadomo motocykl GSXF 600 nie jest demonem piękności i szybkości . Jest to dość ciężki i wymagający od motocyklisty trochę umiejętności czego ja nie miałem :P. Pierwszy raz był nie zapomniany poszło bardzo dobrze bez niespodzianek. Inaczej było kilka dni później jak chciałem wyskoczyć z moją dziewczyną (obecnie żoną) do Konopnicy (jakieś 60 km od Pabianic koło łodzi ) . Oczywiście była piękna pogoda bo co maj i postanowiłem ją zabrać na wartę. Więc zapakowaliśmy kufer po brzegi , Magda otrzymała plecak na plecki i wyruszyliśmy . Wszytko szlo gładko aż do momentu gdy trzeba było dojechać do rzeki przed odcinek lasu :P . Na zakręcie było dużo piachu i gleba gotowa ... Całe szczęście nic się nie stało ale jak teraz podnieś tego klocka do góry z kufrem .... Było dość ciężko ale poszło ... dzień upłyną już do powrotu spokojnie i bez większych problemów.
Na początku śmigałem sam do koła komina (jak większość). Jako że chodzę regularnie na siłownie poznałem tam kolegę Marka (35lat) śmigał i śmiga do dziś "mamutem" Yamahą MT01 - super potężny motocykl
śmigaliśmy dość często i dzięki niemu poznałem resztę ekipy :
Zbyszka, Wiatraki :Rafał, Daro, Rafała Ninja .
jak widać doborowe towarzystwo a zarazem bardzo mocne motocykle jak na GSXF 600 troszkę mało kucy. Ale jakoś dawałem rade z nimi przez cały sezon 2007.
Z kolegą Mironem , Kosmykiem, Pączkiem zaliczyliśmy zlot w Strobini koło Konopnicy było ciężko jeśli wiecie co mam na myśli :P
Moja żona na moto ja z lewej :P
kilometry leciał , motocykl działał wyśmienicie . W 2008 koło marca miałem małą usterkę :) głowica nie dała rady :) tak malutka usterka.... w głowicę wbiła się w poprzek zawór ssący i głowica była szmelc.... Naprawa trwała ok miesiąca i kosztowała ok 1000zł . Motocyklem pojeździłem jeszcze z 3000 km i go sprzedałem . Mój kolega przed sprzedaniem GSXF zaproponował mi swój moto GSXR K2 1000 (poważny sprzęt) , wahałem się ok tygodnia bo był bardzo mocny ponad 160KM... Ale pomyślałem że dam radę. I tak sprzedałem GSXF (bardzo szkoda mi go było ) i stałem się posiadaczem GSXR 1000 K2 ale o tym później....
Ciąg dalszy nastąpi . idę z żonka oglądnąć Dextera :P
No to coś dla spragnionych , ja za bardzo nie mam weny do pisania ... ale może coś wyskrobę
Zdjęcia z latania w 2008 roku
wyjazd na jeziorsko
Wyjazd do janek na burger kinga :P człowiek z nudów pojedzie wszędzie. Jak wiadomo każdy motoitna lubi kręcić kilometry bez celu tylko dla swojej pasji . Pozdrawiam wszystkich mających ta pasję i daje do myślenia tym , którzy zawsze pytają się a po co , to bez sensu , bez celu (muszą mieć jakiś cel ).
No to teraz mogę coś napisać o GSXR w następnym
wątku...
Komentarze : 2
Super wpis! Strasznie jestem ciekawy przygód z Gixxem:) Pozdrawiam:)
Toś pięknie streścił sezon w pigułce! ;) Czekam na następną część! ;)
Kategorie
- Mechanika (1)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (6)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)